sobota, 5 marca 2011

PSIE GÓWNO

Znudzony codziennością szedłem z braku laku do Szyhy by z kimś pogadać. Jak zwykle z Szyhą można było pogadać o wszystkim, więc szedłem.
Byłem przy Ofiar Gór Morzewskich, gdzie sama nazwa wskazuje miejsce wyższego szacunku dla ofiar hitlerowskich mordów. Szedłem i widziałem jak pod pomnikiem zaczyna
srać pies jakiejś pani. Idąc zatrzymałem się tuż przed nią i spytałem:
-Czemu pani pies sra w tym miejscu?
-A gdzie ma to robić? - spytała lekko przestraszona kobieta.
Nie chciałem wszczynać niepotrzebnej kłótni, w której i tak każda ze stron ma swoją wyznaczoną, mniejszą lub mniejszą rację. Chodziło mi tylko o to, że pies tej pani sra akurat w takim miejscu. Gdyby robiła to (ona bo to jej pies i ona go wyprowadza, czyli ona ustala gdzie sra) np. w lesie to nie miałbym problemu, lecz jest to miejsce publiczne.
Ja w to wchodzę! Żałuję, że nie zadzwoniłem na policję. Coś takiego bardziej mniej irytuje niż śmiecenie.
Tłumaczę kobiecie, że miło byłoby jakby sprzątnęła kupę z trawnika, wkładając ją do reklamówki po czym wyrzuciła do śmieci.
Robi się niebezpiecznie! Podchodzi do mnie z nieprzyjacielskim spojrzeniem, jej pies naskakuje na mnie łapami opartymi o nogi. Zapewne myślała, że dam sobie spokój z tłumaczeniem jej na czym rzecz polega. Tłumaczę jej by jej pies nie naskakiwał na mnie. Kobieta odsunęła się o kilka kroków do tyłu, dając jasno do zrozumienia, że moje postępowanie jest zgodne z przysługującą mi racją a ona nie może się jej sprzeciwić.
Kobieta tłumaczy, że dostała by prędzej mandat gdyby wyrzuciła kupę do śmieci niż pozostawiła ją na trawniku. W tym momencie się pogubiłem. Dlaczego po fakcie człowiekowi przychodzą różne myśli do głowy, których mógłby użyć zagiąć swojego przeciwnika lub potencjalną ofiarę? Przecież jakby wyrzuciła tę folię z psim gównem, to dla policji nie robiłoby to różnicy co jej w tej siatce. Kobiecie nie chciało się podnosić zrobionej kupy. Gdybym ja tak walił kloce na chodnik? Czy komuś robiłoby to różnicę czy to psie gówno czy ludzkie? Chcąc uświadomić wszystkich o konieczności postępowania w takich sytuacjach podchodzę do każdego właściciela psa, który właśnie wali kupę na trawnik, że dzieci biegają po tym trawniku. Przecież to jest nasycone tyloma chorobami i bakteriami, o których nie mamy pojęcia. Nasze dzieci mogą się tym zarazić, wiem bo sam byłem kiedyś dzieckiem biegającym po trawie pełnym psich gówien. Na zachodzie (Niemcy, Belgia, Holandia itd.) takie sytuacje nie mają miejsca. Nie dlatego, że policja jest na każdym osiedlu, lecz ze względu na uświadomienie społeczeństwa. Mam obawy by myśleć że nasze zburaczane społeczeństwo olewa tego typu rzeczy uważając je za całkowicie normalne. Otóż nie! To jest nieestetyczne, śmierdzi, ciężko się zdrapuje z glanów i wiele innych przykładów.
Jeśli Cię spotkam, jak srasz z psem na trawniku to obiecuję Ci, że jak nie posprzątasz to dzwonię na policję! Jak to nie pomoże nie pozwolę Ci dalej pójść puki tego gówna nie posprzątasz!